Do premiery PlayStation 5 zostało dwa i pół tygodnia, więc wszystko wydawałoby się dopięte na ostatni guzik - tymczasem Sony wyskoczyło dziś z fatalną informacją. Destruction AllStars, sieciowe wyścigi w stylu Destruction Derby, nie będą dostępne w sprzedaży na premierę konsoli, ani 12 listopada w USA i Kanadzie, ani 19 listopada w Europie, ani w ogóle w tym roku.

Firma nie wyrobiła się z ukończeniem gry i musi to być spory problem, bowiem premierę przesunięto aż na 2 lutego 2021 roku. Na szczęście na osłodę Japończycy mają dla nas dobrą wiadomość - gra przez 2 miesiące będzie dostępna za darmo w ramach PS+. Szykuje się więc historia podobna jak z DriveClubem, który też miał trafić na PS4 w dniu premiery, a potem trafił z dużym opóźnieniem do graczy za darmo. Twórcy musieli ratować się dodatkami DLC z nowymi eventami, aby gra się jakoś zwróciła, ale ostatecznie studio Evolution znane ze świetnej serii WRC i tak zamknięto.

Oczywiście Destruction AllStars nie było raczej tytułem, który gracze wybierali by jako jedyną grę startową i raczej znajdował się na dalszych pozycjach, ale obecnie jedynymi grami na wyłączność startu pozostaje chyba tylko Godfall i Demon's Souls (o którym mówi się, że wyjdzie też na PS4, ale jeszcze tego nie potwierdzono) i wychodzące na obie generacje PlayStation Spider-Man: Miles Morales czy Sackboy Big Adventure. W pozostałe gry dostępne na start da się zagrać również na Xboxie Series X, oraz na obu konsolach obecnej generacji, można więc czerpać radość bez wydawania ponad 2500zł na konsolę i grę.

Listopadowe premiery będą więc miały najsłabszy line-up w historii i najlepszymi grami na nie będą... te które już macie i zagracie w nie za pomocą Boost Mode, dzięki czemu uzyskamy lepszy HDR czy wyższą rozdzielczość, oraz kosmiczną prędkość ładowania. Nie tego się spodziewaliśmy.