Steam, gigant PCtowy który rządzi rynkiem gier cyfrowych, zaskoczył wczoraj, zapowiadając przenośny sprzęt o nazwie Steam Deck, z wyglądu klonujący Nintendo Switcha. Ba, sprzęt ma nawet podobną rekomendowaną cenę w okolicy 1899zł, czyli 100-200zł więcej niż Switch OLED.

Poza tym, co znamy już z konsolowego rynku (7 calowy dotykowy ekran 1280 x 800px, żyroskopy, typowe dla konsol klawisze), na pewno wyróżniają się dwa małe dotykowe panele po obu stronach konsoli, które zapewne będą mogły być dowolnie konfigurowane przez twórców gier. W środku drzemie procesor Zen 2 4c/8t, 2.4-3.5GHz, grafika to 8 RDNA 2 CUs, 1.0-1.6GHz, a całość będzie musiała się zmieścić w pamięci RAM 16 GB LPDDR5. To mniej więcej 150-200% tego co oferuje Switch. Najtańszy model dostanie 16GB miejsca na gry (rozszerzalne przez karty SD), więc niewiele pozycji uda nam się zainstalować. Oczywiście można dopłacić za dyski 256GB (2499zł) i 512GB (3099zł wraz z dodatkowymi futerałami, lepszym szkłem na ekran i dodatkami na Steam) - ale taniej wyjdzie karta pamięci. Całość ma pozwolić na 7-8h rozgrywki, chociaż obstawiam, że może to zależeć od ustawień gry - konsola pewnie pozwoli odpalać "niskie" i "średnie" detale. Nie ma się co jednak martwić baterią, gdyż konsola dostanie... podstawkę do podłączenia jej do telewizora - i chyba nie muszę zaznaczać która konsola ma tak samo. Jakby tego było mało, konsola ma mieć opcję szybkiego usypiania gier, więc szykuje się najbardziej konsolowy PC w historii.

Jeśli chcecie kupić Steam Deck, który zadebiutuje w grudniu, to muszę was zmartwić, bo preordery wyprzedały się w 30 minut, przy okazji dobijając strony Valve. Podobnie będzie pewnie w niedzielę, gdy do graczy trafi druga partia sprzętu, bowiem tak duże zainteresowanie tylko nakręci popyt (chociażby chętnych na późniejszą odsprzedaż w wyższej cenie). Niektórzy już sprzedają swoje egzemplarze, w cenach przekraczających trzykrotność oficjalnej...

Valve poinformowało też, że o ile konsola oferuje swój własny system, zwany SteamOS (zapewne oparty o Linuksa), to nic nie stoi na przeszkodzie, aby zainstalować na nim... Windowsa. A w ten sposób będzie można już instalować dowolne gry, w tym te z Game Pass i EA Play, co pozwoli na zagranie w pozycje znane z konsol. Na siłę można też zagrać za pomocą Xbox Cloud w konsolowe wersje gier, a potem zabawę dokończyć na swoim Xbox Series X. Można też zainstalować emulatory (przy takiej mocy sprzętu PS2, Gamecube czy Wii pójdą całkiem nieźle) i stworzyć sobie retro-konsolkę. Ja na pewno nie będę się rzucał na sprzęt w pierwszej fali, ale za parę miesięcy, gdy powstaną dedykowane paczki "retro" (być może pod sam SteamOS zamiast Windowsa) na pewno przemyślę zakup.

To co, zaliczamy Steam Deck do konsol, czy nie?